Dostawcze z kratką

Mimo pewnych ograniczeń na rynku kredytowym ofert typu kredyt mieszkaniowy, hipoteczny czy też kredyt samochodowy nie brakuje.

Panuje jednak powszechna opinia, że zazwyczaj są to tylko oferty, bowiem kiedy dochodzi do finalizowania umów oferty mają niewiele wspólnego z rzeczywistymi produktami reklamowymi. Czyli marketing w czystym wydaniu? Niekoniecznie, banki od czasu do czasu muszą się klientom przypominać, zachęcać ich poprzez reklamę, a klienci często na takie chwyty dają się nabierać. Z drugiej jednak strony wielu z nas potrzebuje szybkiej gotówki, ludzie coraz cieniej przędą, rynek pracy się kurczy, nic wiec dziwnego, że rodzinom coraz gorzej zaczyna się powodzić.

Dlatego zastrzyk gotówki każdemu się przyda, a kredyty sprzyjają dotarciu do takich pieniędzy. Niestety banki wycwaniły się i żądają w zamian coraz więcej dokumentów i zabezpieczeń, usług dodatkowych itd. Teraz już nie wystarczy mieć dowód osobisty, zaświadczenie o stałych dochodach, banki teraz dokładnie prześwietlają każdego starającego się o kredyt klienta, ale przede wszystkim dlatego, aby później nie mieć kłopotów. Do tego jednak klienci nie powinni mieć pretensji, takie są bowiem procedury i banki nie zamierzają ich zmieniać.

Wbrew jednak powszechnej opinii o kredyty jest już coraz łatwiej. Na przykład o kredyt samochodowy. To prawda, że kiedyś o kredyt samochodowy było łatwiej, szybciej i przyjemniej, ale i teraz jeżeli spełniamy wszystkie warunki – nie są znowu aż takie ostre – też nie powinniśmy się martwić czy bank nam takiego kredytu udzieli. Dlaczego kredyt samochodowy?

Ponieważ najczęściej nie dysponujemy wystarczającą gotówką, aby moc zakupić wymarzone cztery kółka. Kasę mają banki i z wnioskami o kredyty samochodowe najczęściej zwracamy się do banków.
– To nie jest tak, że jeżeli spełniamy warunki to kredyt samochodowy w banku dostaniemy. Wiem to na własnym przykładzie. Starałem się o dwa auta dostawcze, wydawało mi się, że spełniam warunki bankowe, ale jak się okazuje wydawało mi się . Bank miał inne zdanie. Ale może to i lepiej, bowiem wspomniane auta dostawcze wziąłem w leasing – .

Parabanki, wszelkiego rodzaju instytucje finansowe zajmujące się pożyczkami i kredytami raczej nie wchodzą w takiej sytuacji w rachubę, ponieważ są za drogie, poza tym nie do końca mają jasne przepisy. Kredyty samochodowe pozwalają nam wejść w posiadanie nawet luksusowych aut typu mercedes, porsche czy też audi, najprościej nie tylko zwykłych osobowych czy aut dostawczych. Oczywiście najprościej auta takie zakupić w salonie, ale o wiele taniej jest sprowadzić taką limuzynę z zagranicy jak auto ciężarowe, bowiem w Polsce za auta ciężarowe nie płaci się podatku akcyzowego. Jeżeli więc uda nam się zarejestrować sprowadzony wóz jako ciężarówkę możemy zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Na przykład Dziennik Gazeta Prawna napisał ostatnio, że na „ciężarowym” porsche można zarobić nawet 100 tysięcy złotych, a na audi A8 blisko 70 tysięcy złotych. To daje wiele do myślenia.

Trzeba jednak pamiętać, że Urząd Skarbowy ma 5 lat na sprawdzenie zakupionego auta, no i nie jesteśmy przekonani czy banki pójdą na taki układ – chyba, że kredytobiorca bierze gotówkę do ręki. Szkoda, że nie można już zakupić aut dostawczych z tak zwana kratką.

Ten problem nadal istnieje

Czy istnieją dobre i tanie kredyty? Z pewnością takich kredytów nie ma i z pewnością już nie będzie. Ten czas już bezpowrotnie minął.

Może być natomiast w miarę korzystny kredyt hipoteczny, gotówkowy czy samochodowy w naszej sytuacji materialnej, może być na jak najkorzystniejszych dla nas warunkach, ale każdy kredyt ma to do siebie, że należy go nie tylko spłacić, ale i bank musi na tej transakcji zarobić. A zarabia i to niemało: na oprocentowaniu, opłatach bankowych, prowizjach, marżach, ubezpieczeniu itd. Za to wszystko oczywiście płacą kredytobiorcy i to niestety bardzo słono. Nie istnieje więc ani tani kredyt hipoteczny, ani tani kredyt samochodowy, czy tani kredyt gotówkowy.

Z doniesień prasowych wynika, że był okres kiedy rzeczywisty koszt kredytu sięgał nawet 60 i więcej procent, ponieważ niemal wszystkie banki stosują lichwiarskie zasady w pożyczaniu pieniędzy. Czy w takiej sytuacji można w ogóle mówić o dobrych i tanich kredytach i czy w ogóle w nomenklaturze bankowej istnieje jeszcze pojęcie typu tani kredyt samochodowy, mieszkaniowy czy gotówkowy?

Oczywiście istnieje na potrzeby marketingowe banku i tylko i wyłącznie dlatego. Prawda jest bowiem taka, że istnieją tylko drogie, albo bardzo drogie kredyty, szczególnie w tak zwanych okresach promocyjnych. Najczęściej kupujemy auta osobowe nowe i używane, rzadziej auta dostawcze używane lub nowe czy też samochody ciężarowe. Klienci indywidualni kupują auta osobowe, firmy najczęściej auta dostawcze używane, rzadziej nowe. Niestety o kredyty samochodowe jest dość trudno, a firmy nawet niech na nie specjalnie nie liczą, nic więc dziwnego, że coraz częściej kierują się ku leasingowi.
– Rzeczywiście tanich kredytów już nie ma, ale są jednak banki których oferty są mniej lub bardziej korzystne. Do takich banków zaliczają się na przykład Volkswagen Bank Direct oraz Nordea, w których koszt kredytu jest najniższy i z zasady nie przekracza 20 procent. I tylko w tych bankach możemy otrzymać w miarę dobry i tani kredyt samochodowy czy gotówkowy. Takie dane na temat banków zamieścił swego czasu dziennik gazeta prawna, więc mamy prawo przypuszczać, że dane są prawdziwe. Wprawdzie banki bronią się i tłumaczą, że taka sytuacja spowodowana jest kryzysem, który nadal w naszym kraju jest obecny – są to jednak tłumaczenia nie do przyjęcia i chyba ma rację gazeta twierdząc, że po prostu banki nauczyły się omijać ustawę antylichwiarską – .

Tymczasem kiedy o kryzysie nawet nie myśleliśmy polityka kredytowa banków zmierzała w stronę udzielania jak największej ilości kredytów i nie były to naprawdę drogie kredyty. Dlatego kupowaliśmy samochody bez ograniczeń, również przedsiębiorstwa nie miały większych problemów z zakupem środków transportu, takich jak samochody ciężarowe, osobowe, auta dostawcze używane i nowe.

Obie więc strony, kredytobiorcy oraz banki były zadowolone. Banki, ponieważ ich obroty z każdym dniem rosły, kredytobiorcy, ponieważ mogli kupować mieszkania, samochody, nieruchomości, których za własną gotówkę nigdy by nie kupili, ponieważ nikt w naszym kraju nie ma takiej kasy. Również oferta kredytowa była bardzo bogata i atrakcyjna